Poranny raport mówił o tym, że Samsung Galaxy S8 może zostać zaprezentowany nieco później niż jego poprzednicy, a mianowicie w kwietniu przyszłego roku. Ma to nastapić na specjalnym wydarzeniu w Nowym Jorku, a nie jak zgodnie z tradycją na MWC w Barcelonie pod koniec lutego. Prawdopodobnie zobaczymy dwa modele z zakrzywionymi ekranami o różnych rozmiarach. Kolejny raport mówi, że będą one droższe nawet o 20 procent niż Galaxy S7 i Galaxy S7 edge.
Według szacunków Goldman Sachs, klienci mogą spodziewać się 15-20 procentowej podwyżki chcąc posiadać Galaxy S8, w porównaniu z serią Galaxy S7. Głównym powodem tak gwałtownego wzrostu jest podobno ulepszony asystent sztucznej inteligencji, którego Samsung może zintegrować z Galaxy S8. Będzie to również zwiększenie cen surowców, które ostatecznie odbije się na konsumentach.
Biorąc pod uwagę wszystkie plotki, które zapowiadają funkcje w Galaxy S8, może on się okazać bardzo ekscytującym urządzeniem. Być może wyższa cena będzie spowodowana tym, że Samsung będzie chciał odrobić straty, które spowodowało fiasko Galaxy Note 7. Podwyższenie ceny względem tegorocznych modeli może sprawić, że Galaxy S* będzie jednym z najdroższych smartfonów tuż po premierze.
Sasmung Galaxy S7 edge tuż po premierze kosztował 3599 złotych, a więc zgodnie z przewidywaniami Galaxy S8 może kosztować nawet 4300 złotych. To podobna cena jaką trzeba zapłacić za iPhone 7 256 GB lub iPhone 7 Plus 128 GB.
Źródło: SamMobile