Elon Musk rozważa zmianę nazwy miotacza ognia, aby uniknąć kontroli celnej

Miotacz ognia od The Boring Company to jeden z gorących tematów ostatniego tygodnia. W ciągu kilku dni sprzedano ich 20 000 sztuk za łączną kwotę 10 mln dolarów. Jest to cały nakład, który firma Elona Muska ma zamiar wysłać już wiosną tego roku. Zamówienia można było składać z wielu krajów na całym świecie, a nie tylko z USA. To może właśnie stanowić problem dla firmy. Początkowo można było uznać to za żart, ale Musk rzeczywiście wyśle gadżety, które można było nabyć za 500 dolarów. Wczoraj na swóim Twitterze podzielił się obawami dotyczącymi wysyłki paczki z czym co zostało nazwane „flamethrower”, a więc miotacz ognia. Może tak wzbudzić podejrzenia i obawy że strony celników i ostatecznie nie dotrzeć do klienta. Dlatego też, The Boring Company rozważa zmianę nazwy, co wydaje się najrozsądniejsze.

Apparently, some customs agencies are saying they won’t allow shipment of anything called a “Flamethrower”. To solve this, we are renaming it “Not a Flamethrower”.

— Elon Musk (@elonmusk) February 2, 2018 Już władze hrabstwa Los Angeles przedstawiły swoje obawy dotyczące miotacza ognia. „Nie pozwalamy ludziom wchodzić z ulicy i kupować czołgów wojskowych ani amunicji do przeszywania zbroi” – powiedział we wtorek poseł Miguel Santiago. „Nie mogę nawet sobie wyobrazić problemów, które miotacz ognia spowodowałby zarówno dla strażaków, jak i policjantów.” Jednak to wszystko nie powstrzymało przed zamówieniem gadżety za 500 dolarów, który jest palnikiem gazowym w obudowie pistoletu. Każdy miotacz będzie ponumerowany, a więc raczej nie ma szans na ponowną sprzedaż. Pozostaje jedynie rynek wtórny. Do każdej paczki dodawana będzie gaśnica. Jedną z pierwszych propozycji jest „Urządzenie do podwyższania temperatury”. Klasycznie też można nazwać „to nie jest miotacz ognia”.

Or maybe “Temperature Enhancement Device”

— Elon Musk (@elonmusk) February 3, 2018