Steve Yegge to były pracownik Google, który opuścił szeregi firmy po 13 latach. Podzielił on się klikoma spostrzeżeniami na temat giganta z Mountain View, które wydają się bardzo interesujące. Według Yegge’a firma skupia się obecnie w 100% na konkurencji. W ogóle nie zależy jej na kliencie i nie jest już inspirującym miejscem do pracy. Steve zajmował stanowisko Senior Staff Software Engineer. Twierdzi jednak, że Google to jedno z najlepszych miejsc do pracy na całym świecie. Głównym powodem, dla którego opuściłem Google, jest to, że nie mogą już wprowadzać innowacji. Oni prawie stracili tę zdolność. Po pierwsze, są konserwatywni. Są tak skoncentrowani na ochronie tego, co mają, że boją się podejmowania ryzyka i prawdziwej innowacji. Po drugie, są pogrążeni w polityce. Po trzecie, Google jest aroganckie. Kiedy taka firma jak Google odniosi wielkie sukcesy, może to doprowadzić do poczucia niezwyciężoności i prowadzi do tragicznych skutków: samozadowolenia, utraty kontaktu z klientami, kiepskie podejmowanie strategicznych decyzji „, powiedział Yegge w swoim poście na blogu Medium. Mówi również, że wszystkie produkty z ostatnich lat są odpowiedzią na to co tworzy konkurencja, a nie to czego oczekuje klient. Jego zdaniem jest to syndrom „me-too” i Google trochę w tym utknęło. Jako przykłady podaje Google+, czyli bezpośrednia odpowiedź na Facebooka, aplikacja Allo przeciwstawić się komunikatorowi WhatsApp, czy przede wszystkim Google Assistant i rywalizacja z Siri firmy Apple lub asystentem głosowym Alexa od Amazona.
Podkreśla on też, że niektóre produkty są oczywiście ponad konkurencją i Google podchodzi do niektórych spraw we właściwy sposób. Pisząc ten tekst i czytając poprzednie akapity od razu przyszło mi na myśl, że praktycznie te cechy można by przypisać każdej większej firmie. To samo mówi Steve i dodaje, że korporacje z Doliny Krzemowej stały się nudne. Wymienia tu chociażby Oracle, Twitter, Apple, eBay, Microsoft, Adobe, czy SalesForce. Steve Yegge nie pierwszy raz uderza w Google, ponieważ w 2011 roku wypowiedział się na temat „impotencji” firmy w kwestii podejmowania strategii i „przypadkowo” udostępnił swój dość długi tekst w sieci, który szybko zyskał na popularności. Google wtedy jednak nie zdecydowało się na jego zwolnienie.
Źródło: Medium, PhoneArena
Artykuł został zobaczony od 21.01.2023 już 499 razy.