Odwieczna zagadka, czy pistolet w Pegasusie działał naprawdę?

Stare konsole są ostatnio bardzo modne i wielu dwudziestolatków trzydziestolatków chce trochę przywrócić sobie wspomnienia. Wiadomo, że kultowy w latach 90. był PS One, ale w Polsce na salonach, a raczej na bazarach królował Pegasus. Była to podróbka japońskiego Famicoma. Każda starsza osoba chyba pamięta kartridże, którymi wymieniało się z innymi dzieciakami z podwórka, bądź kupowało na wspomnianych bazarach. Można było tam również je wymieniać. Pamiętam, że wtedy handlowano też pirackimi płytami playstation-one-na-android-wear/" title="Gry z PlayStation One na Android Wear" style="text-decoration: underline">na PlayStation.

Wikipedia603" height="400" /> Wikipedia

Oprócz przewodowych padów, w zestawie Pegasusa, dołączony był też pistolet, którego działanie było owiane tajemnicą. Najbardziej znaną grą była Duck Hunt, a więc polowanie na kaczki. Do dziś jak o tym pomyślę, słyszę ten skrzypiący spust pistoletu. Wielu twierdziło, że jest to tylko atrapa i celowanie w wybraną kaczkę na ekranie nie ma sensu.

OLX OLX

W pistolecie znajdowała się fotodioda czuła na światło. Odbierała ona wiązkę z ekranu kineskopowego telewizora, a następnie było to przetwarzane przez komputer. Przy każdym strzale można było zauważyć „mrugnięcie”, a więc klatka, która trwała maks. 20 ms. Podczas trwania tej klatki tylko jeden punkt był nadal podświetlony i musieliśmy w niego trafić. Była to właśnie nasza kaczka. Światło z świecącego się punku trafiało w diodę w pistolecie, a więc zaliczało nam trafienie. To samo działo się w momencie seryjnego strzału, gdzie naświetlone punkty pojawiały się w na jednej planszy.

Jak już wcześniej wspomniałem działa to jedynie w przypadku kineskopowych ekranów, które emitują dostateczną wiązkę światła. Można było nawet oszukać grę, kierując lufę pistoletu w stronę inne źródła światła. https://www.youtube.com/watch?v=wCk76mu4vzg