Jak skończył Samsung Galaxy Note 7 każdy z nas wie, a koreańska firma starała się uniknąć wpadki przy kolejnym swoim flagowym urządzeniu, a właściwie dwóch. Chodzi oczywiście o Galaxy S8 i Galaxy S8+, ale jak możemy się przekonać nie do końca to wyszło. Mimo tego, że premiera została przesunięta o miesiąc, to Samsungowi nie udało się uniknąć pewnej wpadki, choć nie wiemy jeszcze na jaką skalę. Kilku użytkowników pary Galaxy S8 i Galaxy S8+ zaraportowało o problemie z wyświetlaczem, który ma czerwony odcień.
Zdjęcia takich urządzeń zaczęły pojawiać się na portalach społecznościowych, a właściciele pytali w postach, czy ich ekrany nie są zbyt czerwone, niż powinno być w przypadku nieuszkodzonych jednostek. Firma Samsung odpowiedziała na to pytanie, mówiąc: „To nie problem jakościowy i może być dostosowany poprzez ustawienia telefonu. Jeśli kolor nadal jest czerwony, klienci mogą wymienić urządzenia w centrach serwisowych”. Wiemy już, że właściciele wadliwych Galaxy S8/S8+ nie mogą dostosować kolorów i czerwona barwa nadal się utrzymuje.
Jeden z analityków branżowych twierdzi, że jest to wina specjalnej technologii, która jest za to odpowiedzialna. Niektóre jednostki mogły pozostać z czerwoną barwą na ekranach ze względu na wzmożoną produkcję, które pędzi z ogromną szybkością i mogły one zostać pominięte. Przypomnijmy, że Galaxy S7 edge również ma problemy z ekranem, gdzie pojawia się różowy pasek, więcej tutaj.
Źródło: KoreaHerald, Red-discoloration-of-the-Samsung-Galaxy-S8S8-displays-upset-buyers-in-Korea_id93161">PhoneArena