Na kilka tygodni przed oficjalną premierą było wiadomo, że jubileuszowy iPhone X (którego nazwy do końca wtedy nie znaliśmy) będzie miał wcięcie u góry ekranu. Powstały od razu dwa obozy przeciwników i zwolenników takiej konstrukcji. Niezależnie od tego po której stronie jesteśmy trzeba przyznać, że jest doskonałe narzędzie marketingowe. Wciecie jest czynnikiem wyróżniającym iPhone X na tle innych bezramkowych smartfonów. Pierwszym urządzeniem z taką konstrukcją był Essential Phone, ale nie odniósł on zbytniego sukcesu. iPhone X możemy spotkać na każdym kroku, w żartach, na ulicy, w wielu programach, vlogach, czy gdziekolwiek indziej. Można powoli uznać, że staje się ikoną popkultury. Czynnikiem, który zwaraca naszą uwagę jest oczywiście charakterystyczne wcięcie i od razu wiemy, że mamy do czynienia z iPhone X. To właśnie jest fenomen, który odróżnia go na tle smartfonów, które są w większości bardzo podobne do siebie. Wiele osób trzyma swoje telefony w etui, a więc widzimy jedynie ekran i ciężko niekiedy zgadnąć jaki to model. Wycięcie na wyświetlaczu jest od razu dostrzegane i łatwo zgadnąć, że jest to iPhone X. Osoby, które na codzień interesują się technologią mogą mieć problem z odróżnieniem urządzeń na odległość. Dla wielu identyfikacja konkretnego modelu może być praktycznie nie możliwa po spojrzeniu na telefon przez kilka sekund. Wiadomo, że nie będziemy się gapić innym ludziom w ekran, ponieważ jest to niekulturalne. Można to już śmiało porównać do kultowego, okrągłego przedniego przycisku, który znajdziemy w IPhone’ach od 10 lat. Jest to taka sama cecha charakterystyczna jak logo Apple, które znajdziemy z tyłu telefonu. Firma jest tego w pełni świadoma i uznaje to za zaletę iPhone X. Mogliby przecież ukryć wycięcie czarnymi paskami po jego bokach. Jasno też zabrania deweloperom w swoich wytycznych, aby nie stosowali oni żadnych maskowań i dostosowali aplikacje do zaokrąglonych rogów ekranu.
Wydaje się więc, że Apple będzie stosować wycięcie przez kilka najblizszych lat. Nie spodziewajmy się też jego pomniejszenia, poniewaz co roku deweloperzy musieliby dostosowywać aplikacje do innego wcięcia.
Być może Apple po raz kolejny wyznaczy trend, którym również podążą inni producenci. Może to oznaczać, że w przyszłości iPhone X i jego następcy nie będą wyróżniać się na tle konkurencji.
Źródło: TNW